Chapter 10
Niall's povRozpierała mnie duma, że mam tak cudowną dziewczynę. Świetnie wypadła na tych zdjęciach. Widziałem, że była bardzo zadowolona, co jeszcze bardziej mnie uradowało. W pomieszczeniu byli sami profesjonaliści. Już nie mogłem doczekać się kiedy zobaczę Anne na okładce. Wyglądała cudownie. Czułem jak moje serce bije z każdym jej oddechem szybciej. Ona była nieświadoma jaki w sobie ma dar. Uszczęśliwiała mnie. Kiedy byłem z nią nic się nie liczyło.
~~
Artea's povNareszcie wszystko zaczęło się układać. Czułam, że żyję. Nigdy więcej się nie zakocham. Bynajmniej nie teraz.
- Mamo, a co ty najbardziej cenisz w mężczyznach ? - zapytałam z wielkim uśmiechem na ustach.
- Myślę kochanie, że szczerość, zaufanie i prawdziwą miłość. -
Powiedziała zadowolona krojąc pomidory na obiad.
- Ale podobają ci się grubsi - powiedziałam śmiejąc się.
- Uważaj, żebyś ty nie zakochała się w grubszym - powiedziała uśmiechając się.
- Nie, mamo ja się już nie zakocham. - powiedziałam uśmiechając się do niej. Ktoś zadzwonił do drzwi.
- Już ? - zapytała zdziwiona. - Otwórz to pewnie Mike, później porozmawiamy - powiedziała krojąc tym razem ogórka. Otwierając drzwi zobaczyłam Anne.
- Anne ! - krzyknęłam przytulając się do niej.
- Mogę wejść ? - powiedziała śmiejąc się.
- Pewnie, wchodź - powiedziałam dając jej przejście żeby przyszła. - Mamo Anne przyszła ! - krzyknęłam.
- Ja tylko na chwilę, mam dla ciebie zaproszenie - powiedziała wręczając mi kopertę.
- Na co ? - zapytałam zdziwiona.
- Na galę Music Awards...
- O mój Boże, będę na gali - krzyknęłam skacząc po domu. - Mamo będę na gali - powiedziałam podbiegając do kobiety.
- Cieszę się kochanie - powiedziała całując mnie w policzek. - Anne jak miło, że jesteś - powiedziała kobieta. - Twój ojciec zaraz wróci.
- Ja tylko na chwilę, zaraz idę z Niallem...
- Aaaa z tym blondynem - powiedziała śmiejąc się moja mama.
- Tak... - powiedziała zawstydzona - Artea przyjdę jutro po ciebie wyszykują nas styliści.
- O mój Boże STYLIŚCI !!! - krzyknęłam bardzo szczęśliwa. To będzie moja pierwsza w życiu gala.
- A skąd ty masz tych stylistów i te zaproszenia ? - zapytała zaciekawiona Lisa.
- Mówiłam wam, że dziś będę miała sesję no i dostałam od fotografa te zaproszenia.
- Gratuluję ! kiedy zobaczymy cię na okładce ? - zapytała ucieszona kobieta.
- Już dziś ! - krzyknęła szczęśliwa.
- Jej gratuluję - powiedziałam przytulając ją. - Nie chcę nic mówić, ale twój kochaś się niecierpliwi...
- Dlaczego tak mówisz ? - zapytała zdziwiona.
- Bo tu idzie - powiedziałam śmiejąc się. Zauważyłam go zza okna.
- Przepraszam, ale ja już chyba muszę iść - powiedziała zawstydzona odchodząc.
Anne's pov
- No wiesz, przychodzić pod dom mojej rodziny - powiedziałam zawstydzona, otwierając drzwi.
- Przepraszam, ale chciałbym już mieć ciebie tylko dla siebie - powiedział przytulając mnie.
- Dobrze chodźmy, zanim mój tata ciebie zobaczy - powiedziałam idąc do samochodu.
Byłam lekko skrępowana wiedząc, że Artea i Lisa przyglądają się nam.
~~
Dziś był mój wielki dzień, dziś dam nagrodę na Music Awards. Byłam taka podekscytowana. Wstając z łóżka usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, ale nikogo nie było. Spojrzałam w dół i zobaczyłam bukiet kwiatów. Podniosłam je i zobaczyłam, że jest na nich kartka z napisem "Do zobaczenia na Gali ♥"
Byłam taka szczęśliwa, jeszcze nigdy nikt mi tak nie zawrócił w głowie jak Niall. Kocham go. Zdałam sobie właśnie z tego sprawę. Naprawdę go kocham. Mówiąc te słowa uśmiechałam się. To było moje szczęście.
~~
- Dzień dobry - krzyknęłam w studiu, gdzie ostatnio robiliśmy zdjęcia. Razem ze mną była Artea.
- Witam - powiedział fotograf przytulając mnie. - To co gotowe ?
- Oczywiście - powiedziałam uśmiechnięta. Artea też była bardzo podekscytowana.
~~
Po pięciu długich godzinach stylizacji wreszcie mogłyśmy zobaczyć efekt. Miałam pięknie wyprostowane włosy zapięte w kucyk tak, że żaden włosek nie mógł wyjść z niego. Ubrana byłam w cudowną złotą sukienkę i piękne szpilki. Mój makijaż nie był zbyt ostry bo nie lubię takich. Kiedy spojrzałam w lustro, wyglądałam zupełnie inaczej.
- Anne, bym zapomniał - powiedział fotograf podchodząc do mnie. - Musisz założyć ten naszyjnik. - Powiedział zakładając mi biżuterię na szyję.
- Obiecuję, że jej nie zniszczę i oddam. - powiedziałam jak najbardziej poważnie.
- Ale to nie jest ode mnie naszyjnik - powiedział śmiejąc się.
- A kogo ? może lepiej żebym go nie brała, jeszcze go zniszczę. - powiedziałam chcąc zdjąć naszyjnik.
- Myślę, że twój chłopak chciałby żebyś ten naszyjnik przy sobie miała - powiedział fotograf klepiąc mnie po ramieniu. Kiedy fotograf powiedział o Niallu byłam pewna, że to od niego. Naszyjnik był złoty, i miał złotą przypinkę z sercem.
- Coś mówił ? - zapytałam łapiąc za naszyjnik na swojej szyi.
- Tylko tyle, że już nie może się doczekać aż ciebie zobaczy. Czułam jak na mojej twarzy pojawia się duży uśmiech. Byłam taka szczęśliwa. Po chwili zobaczyłam Artee. Wyglądała cudownie. Szpilki miała takie same jak ja. Jej sukienka przypominała kwiat. Karmelowy gorset i cudowne fioletowe fale jako dół jej sukienki pięknie grały z jej pięknymi lekko rudymi włosami. Była bardzo szczęśliwa.
- Artea jak ty ślicznie wyglądasz ! - krzyknęłam przytulając ją.
- Ty też Anne, dziękuje za to co dla mnie robisz - powiedziała przytulając mnie.
- Nie dziękuj - byłam bardzo szczęśliwa. Jeszcze nigdy nie czułam się tak szczęśliwa.
~~
Właśnie dotarłyśmy na galę. Wszędzie flesze, różne gwiazdy, fotografowie którzy proszą o jedno zdjęcie. Byłam bardzo podekscytowana. Przed sobą zobaczyłam Nialla z chłopakami. Kiedy chłopak się do mnie odwrócił i zobaczył uśmiechnął się i puścił oczko. Byłam bardzo szczęśliwa.
- Chodź - powiedziałam Artei idąc w stronę czerwonego dywanu. Wszędzie flesze, mężczyźni prosili żebym ustawiła się raz w lewo, raz w prawo. Zdziwiło mnie, że tak szybko dowiedzieli się jak mam na imię i kim jestem. Artea starała się nie skakać ze szczęścia, ale na jej twarzy widziałam wielki uśmiech.
Artea pov
Kiedy zobaczyłam Louisa na dywanie zamurowało mnie. Nie miałam pojęcia, że jego tu zobaczę. Widziałam jak spoglądał na mnie z niedowierzaniem. Moja stylizacja musiała zrobić na nim wrażenie. Uśmiechnęłam się lekko żeby móc wzbudzić w nim zazdrość.
- Chodź - powiedziała Anne. Wchodząc na dywan błyszczało milion światełek. Robili mi zdjęcia, znając mnie chodź nie jestem nikim sławnym. Anne świetnie sobie radziła przed obiektywem. Gdy poszłam dalej zauważyłam, że Louis z chłopakami zatrzymali się na dłużej przed obiektywami. Razem z Anne poszłam już po schodach na salę. Obie byłyśmy bardzo podekscytowane. Idąc czułam na sobie wzrok Louisa. Onieśmieliło mnie to. Wiedziałam kiedy się na mnie patrzy, byłam na to wyczulona.
- Pójdę na chwilę do toalety - powiedziałam na ucho Anne.
- Dobrze, ale nie spóźnij się. - powiedziała uśmiechając się. Nareszcie spokój i cisza, w łazience. Spojrzałam się w lustro. Wyglądałam zjawiskowo. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki. To był Louis.
- Cudownie wyglądasz - powiedział mężczyzna łapiąc mnie od tyłu w talii.
- Nie dotykaj mnie - powiedziałam odchodząc od niego.
- Co tu robisz ? - zapytał zdziwiony.
- Przyszłam z siostrą - powiedziałam myjąc ręce.
- Przepraszam - powiedział podchodząc do mnie.
- Stało się - powiedziałam odwracając się do niego tak żeby spojrzeć mu w oczy. - Czego chcesz ?
- Chcę z tobą porozmawiać na osobności - powiedział jadąc ręką po moim ramieniu. Przeszły mnie ciarki. Czułam jak uczucie, którego niedawno się wyzbyłam wraca.
- Louis - powiedziałam skrępowana. Chłopak pochylił się do moich ust. - Przestań. - wyszeptałam. Louis zlekceważył moją prośbę. Zaczął lekko całować moją dolną wargę. Są wspomnienia, które otulają się łzami razem ze strachem że znów się zakocham. - Louis, ja już widziałam tą scenę i nie chcę jej powtarzać. - wyszeptałam smutna.
- Obiecuję, że się ona nie powtórzy - powiedział całując mnie. - Daj mi szansę. - Moje ręce odruchowo złapały go za ręce na mojej talii. To było silniejsze ode mnie. Czując jego pocałunek, nie mogłam mu niczego odmówić. Bałam się, że właśnie znowu się w nim zakochałam.
- D-d-d-dobrze - powiedziałam jąkając się. Chłopak przyciągnął mnie do siebie nie rozłączając pocałunku.
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że cie kocham ? - zapytał szepcząc mi do ucha.
- Nie mam pojęcia - powiedziałam zawstydzona.
- Kocham cię - powiedział lekko całując moją dolną wargę. Nie miałam panowania nad sobą czułam jak moje serce robi się ciepłe, a w głowie znowu miałam mętlik.
- Musimy już iść - powiedziałam zmierzając w stronę drzwi.
________________________________________
Oto część 10 !
Dziękuje, że tyle osób czyta mojego bloga <3
Next dodam jeszcze dziś
xoxo
Super, czekam na next ;))
OdpowiedzUsuń