Chapter 13
Niall's pov
Anne poszła już spać, ale ciężko było ją uśpić. To co zobaczyła musiało być wstrząsem, zresztą nie tylko dla niej. Dlaczego ktoś chciałby zabić jej ojca ? Przytuliłem się do śpiącej dziewczyny. Teraz ma tylko siostrę i macochę. Nigdy jej nie zostawię.
~~
Wstałem rano, a obok mnie było puste miejsce. Przestraszyłem się, że Anne będzie chciała coś sobie zrobić. Rozejrzałem się po domu, ale nikogo nie było. Usłyszałem z górnej łazienki rozlewającą się wodę. Do głowy przyszły mi same najgorsze rzeczy. Szybko pobiegłem zobaczyć co się dzieje. Ujrzałem Anne siedzącą pod strumieniem lodowatej wody. Cały czas płakała, a jej ubranie było nieźle przemoczone. Szybko wyłączyłem prysznic i okryłem dziewczynę ręcznikiem.
- Kochanie, jesteś cała mokra - powiedziałem przytulając lodowatą dziewczynę. Była strasznie zimna, niczym kostka lodu. Z jej oczu spływały kolejne łzy. Nie mogła sobie poradzić z całą tą sytuacją.
- Przepraszam - wyszeptała jednocześnie trzęsąc się z zimna. Widziałem jak Anne zrobiła się cała blada wyglądała jak trup. Podniosłem ją delikatnie i zaniosłem do sypialni.
- Musisz się przebrać, jesteś cała mokra - powiedziałem stawiając ją obok fotela. Wybrałem dla niej moje ubrania. Zdjąłem z niej przemoczoną bluzkę. - Nie rób tak więcej - powiedziałem całując ją w jej lodowatą szyję. Ile ona musiała siedzieć pod tym prysznicem ? Nałożyłem jej swoją bluzkę. Zauważyłem jak dziewczyna zaczyna robić się fioletowa. Martwiło mnie to.
- Sama mogę się przebrać - powiedziała zachrypniętym głosem.
- Dobrze, przebierz się, a ja zadzwonię po lekarza - powiedziałem całując ją w czoło. Jej oczy były całe czerwone, a ona sama stała bez ruchu. Cały czas miałem jej ojca przed oczami.
~~
Wszedłem ponownie do pokoju i zobaczyłem Anne leżącą w łóżku szczelnie przykrytą kołdrą. Znowu płakała, ale na jej twarzy pojawiły się kolory.
- Nie płacz, słońce. Kocham cię - powiedziałem kładąc się pod kołdrą.
- Dziękuje ci - wyszeptała już mniej ochrypniętym głosem. Przytuliłem ją mocno do siebie. Nikomu nie życzę bólu jakim jest strata rodzica. - Kocham cię nad życie - powiedziała zasypiając na mojej klatce piersiowej.
- Kochanie, nie idź spać, zaraz będzie lekarz - powiedziałem klepiąc ją delikatnie po twarzy.
- Jestem bardzo śpiąca - powiedziała nie otwierając oczu.
- Anne ! nie idź spać ! - krzyknąłem, ale dziewczyna mnie nie słuchała. Zadzwonił dzwonek do drzwi i szybko pobiegłem otworzyć z nadzieją, że to doktor. Po strumieniu tak lodowatej wody może zapaść w śpiączkę, czego bym nie chciał.
- Doktorze, proszę szybko ona śpi - powiedziałem otwierając szybko drzwi. Doktor pobiegł na górę żeby sprawdzić stan Anne.
- Ile siedziała pod tą wodą ? - zapytał ze zdenerwowaniem.
- Nie mam pojęcia - powiedziałem łapiąc się za głowę. Doktor wyjął ze swojej torby igłę i wstrzyknął coś Anne do ręki. - Wszystko będzie dobrze ? - zapytałem zrozpaczony.
- Jeśli pod prysznicem była jakieś pół godziny to w takim razie jest to szok termiczny, ale jeśli siedziała ze dwie godziny może dojść do zamrożenia jednej części mózgu.
- Boże ! - krzyknąłem podchodząc do dziewczyny z drugiej strony łóżka. Zauważyłem, że dziewczyna powoli otwiera oczy.
- Szok termiczny - powiedział lekarz patrząc jej w oczy.
- Czy jest on groźny ? - zapytałem gładząc dziewczynę po głowie.
- W tym przypadku nie, ale proszę bardziej pilnować Anne. Na drugi raz może tego nie przeżyć - powiedział lekarz wstrzykując coś w jej ramie. - Proszę się nią dobrze opiekować, inaczej wpadnie w depresje.
- Dobrze - powiedziałem patrząc na dziewczynę.
~~
*Tydzień później*
Anne's pov
Właśnie skończył się pogrzeb mojego ojca. Moje emocje już trochę opadły.
- Dziękuje, że ze mną przyszedłeś - powiedziałam przytulając się do blondyna.
- Zawsze możesz na mnie liczyć. - powiedział jadąc rękoma po moich plecach. - Chodźmy - zaproponował wskazując ręką na drogę wyjściową z cmentarza. Nagle zaczęło kręcić mi się w głowie, w górę i w dół. Tak mocno zakręciło mi się w głowie.
- Anne ! - krzyknął chłopak łapiąc mnie w talii - Dobrze się czujesz ? - zapytał martwiąc się o mnie.
- Tak, tylko... strasznie mi się w głowie zakręciło - powiedziałam łapiąc się za głowę.
- Może pójdziemy do lekarza ? - zaproponował gładząc mnie po głowie.
- Nie, to pewnie przez tą całą sytuacje...
- Aż się boje zostawić ciebie samą - powiedział zmartwiony.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziałam uśmiechając się do niego. - Musisz jechać z chłopakami na ten koncert - powiedziałam przytulając się do mężczyzny.
____________________
Dziś dodam next ;P
xoxo
Uwielbiam twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się od niego oderwać a dopiero dzisiaj trafiłam na tego bloga :)
A wątki z Louisem i Arteą są świetne i liczę na dużo więcej takich :p
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :d
No i dołączam do grona odwiedzających tą stronę codziennie :*
Będę ją gorąco polecać moim znajomym, bo na prawdę jesteś świetna <3
Mam nadzieję że nigdy nie przestaniesz pisać tego opowiadania <33
Next next next <3333
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadania <33 Szybko next :*
OdpowiedzUsuń