Chapter 8
Gorąco polecam do słuchania w trakcie wątku Anne i Nialla :
Niall's pov
To wszystko przez Caroline. Ja nie chciałem jej pocałować, ona to zrobiła. Jak zobaczyłem Anne w tym stanie moje serce się rozpływało. Ten widok musiał ją bardzo zaboleć. Nie mogę pozwolić na ty żeby ode mnie odeszła. Mimo, że ona nie chce, ale pomogę jej mi zaufać.
~~
Anne's pov
Zapadł już zmrok, a ja nie mogłam zasnąć. Moje myśli błądziły między Niallem. Moją rozpacz przerwał dzwonek do drzwi. Kto to może być tak późno ? idąc do drzwi uważałam żeby nie obudzić dziewczyn.
- Słucham ? - Spojrzałam, ale nikogo nie było. Spojrzałam w dół i ujrzałam śliczną blond dziewczynkę. Od razu się do niej uśmiechnęłam. Była przebrana za aniołka i miała ze sobą bukiet róż.
- Proszę - powiedziała wręczając mi kwiaty. Ukucnęłam do niej.
- Dziękuje bardzo, ale dlaczego mi to dajesz ? - powiedziałam głaszcząc dziewczynkę po głowie.
- Bo jest pani bardzo śliczna - powiedziała dziewczynka.
- Dziękuje ci kochanie, ale co ty tu sama robisz ? - zapytałam uśmiechając się do niej. Dziewczynka pobiegła. Było to trochę dziwne zdarzenie. Zaczęłam się trochę o nią martwić. Co takie dziecko robiło tu same ? W pobliżu nikogo nie było. Weszłam do domu i przyglądałam się pięknym różowym różom. Był na nich list od Nialla. Z ciekawości otworzyłam.
"Gdy Caroline przyszła wtedy na próbę nie miałem ochoty jej widzieć. Byłem dla niej tylko miły ze względu, że z nią zerwałem. Ona zaczęła mówić, że jesteśmy dla siebie przeznaczeni, ale nie słuchałem jej. Akurat przed twoim wejściem ona mnie pocałowała. Naprawdę odpychałem ją. Uwierz mi" czytając ten list popłakałam się. Nie wiedziałam czy to jest prawda, ale pragnęłam tylko teraz go zobaczyć. Szybko wyszłam na dwór cała zapłakana w piżamie. Szukałam go, i tej dziewczynki. Wyszłam na chodnik rozglądając się i zobaczyłam tą dziewczynkę. Stała po lewej stronie i zaczęła biec. Od razu za nią poszłam, przecież to było dziecko, a jak coś by sobie zrobiła ? Kiedy szłam za dziewczynką były porozstawiane świeczki. Po chwili dziewczynka pobiegła do blondyna stojącego w parku. Spojrzałam na niego z oddali. Dziewczynka przytuliła się do mężczyzny. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że byłam w piżamie, i to jakiej. Krótkie spodenki i zwykły przyduża bluzka nie były zbyt estetyczne. Chłopak powoli do mnie podchodził. Zdjął swoją bluzę i przykrył mnie nią.
- Ufasz mi ? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Chciałabym - wyszeptałam odwracając wzrok na dziewczynkę.
- To jest Lux córka stylistki - powiedział całując mnie w czoło.
- Obiła mi się kiedyś o uszy - powiedziałam starając się uniknąć kontaktu wzrokowego.
- Anne, proszę zaufaj mi - powiedział schylając się do moich ust. - Nigdy nie chciałem cię zranić.
- Wiem - wyszeptałam. Chłopak słysząc moje słowa zaczął mnie całować w dolną wargę. Jego ręka powędrowała na moją talie, a druga błądziła po mojej twarzy. Kiedy mnie całuje czuje jakbym była tylko ja i on nikt więcej.
- Wierzysz mi ? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Wiem, że pocałunek mówi więcej niż prawdę - powiedziałam pochylając głowę do małej dziewczynki.
- Naprawdę nie chcę cię stracić - wyszeptał w moje ucho.
- Niall zdajesz sobie sprawę, że jestem w samej piżamie ? - zapytałam stojąc w trawie na bosaka.
- Mi to nie przeszkadza - powiedział całując mnie w szyję. Dziewczynka tylko stała i się patrzyła na nas.
- Mogę do ciebie przyjść ? - zapytał bawiąc się moimi kręconymi włosami.
- Nie sądzę żeby to był dobry pomysł, nie mieszkam już sama
- Dobrze, odprowadzimy cię - powiedział całując moje usta. Moja ręka powędrowała na jego klatkę piersiową. Dziewczynka ukucnęła na trawie i zrywała trawę.
- Chodźmy - powiedział klepiąc mnie po plecach, i podnosząc małą Lux.
- Ile lat ma teraz Lux ? - zapytałam z ciekawości.
- Już będzie miała 6 latek - powiedział usypiając małą dziewczynkę. Kiedy doszliśmy już pod mój dom, chłopak odłożył delikatnie dziecko do samochodu. I przyszedł do mnie z powrotem.
- Bałem się że już mi nie wybaczysz - powiedział patrząc mi w oczy.
- Mój głos się zgubił, i nawet mówię bez sensu, ale gdy tylko cię usłyszę i gdy tylko na ciebie spojrzę, czuje jak w środku coś się rodzi. Nikt więcej nie patrzy na mnie tak jak ty.
- To co mówisz jest piękne - powiedział gładząc mnie po policzku.
- Są chwile takie jak ta, które stają się magiczne - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Wszystko co mówisz jest dla mnie jak energetyk, który napełnia mnie radością, ale też i strachem, że kiedyś przestanie działać. Powiedział przyciągając mnie do siebie i delikatnie całując. Poczułam, że naprawdę go kocham. Moje serce zaczęło mocniej bić. Poczułam, że tęsknie za Niallem, a przecież był przy mnie.
- Muszę iść kochanie, ale przyjdę jutro - powiedział przytulając mnie.
- Już za tobą tęsknie - powiedziałam patrząc mu w oczy. Czułam jak właśnie robię zeza i szybko odwróciłam wzrok.
- Masz piękne oczy - powiedział całując mnie w czoło. Czułam jak moje policzki zalewają się czerwienią. Niestety nienawidziłam swojej wady w oczach. Przytuliłam się do chłopaka na pożegnanie.
Niall's pov
Wstydziła się, że właśnie zrobiła zeza. Dla mnie to było słodkie. Ona nie widziała w sobie tego co ja widzę. Niestety musiałem już iść, ale nie chciałem. Poczułem jak zaczynam za nią tęsknić i znowu pocałowałem ją w czoło. To uczucie było nieznośne.
- Idź spać z myślą, że jutro się spotkamy - powiedziałem całując ją w ucho.
- Dobrze - powiedziała idąc do domu. Wsiadłem do samochodu i odjeżdżałem. Dziewczyna patrzyła jak odjeżdżam. Czułem jak moje serce pragnie być blisko niej. Lux słodko spała co dało mi trochę czasu z Anne.
~~
Anne's pov
Szłam powoli ulicą żeby poszukać sobie pracy. Nie było to łatwe. W moich okolicach nie było za dużo ofert. Miałam nadzieję, że będę mogła jeszcze w tym miesiącu iść do pracy. Musiałam zapłacić jakoś za czynsz.
- Przepraszam, bardzo - powiedział mężczyzna koło czterdziestki.
- Tak ?
- Może to głupio zabrzmi, ale chciałbym zrobić pani kilka zdjęć. - powiedział mężczyzna wręczając mi wizytówkę.
- Ma pan rację to naprawdę głupio brzmi - powiedziałam idąc dalej. Mężczyzna szedł za mną.
- Ja obiecuje, że nic pani nie zrobię. Mogę robić te zdjęcia nawet w towarzystwie policji. Oczywiście zapłacę - błagał. Potrzebuje pieniędzy, a ta oferta wyglądała na dobrą.
- Muszę to przemyśleć - powiedziałam odwracając się.
- Bardzo proszę to moja wizytówka, tylko proszę się szybko zastanowić. Mam zlecenie na okładkę gazety i zależy mi na niej. Dzięki niej mogę awansować. - powiedział patrząc błagalnym wzrokiem
- Dobrze, zastanowię się - powiedziałam - muszę to przedyskutować z moim chłopakiem.
- Oczywiście, on tez może być obecny przy sesji
- Dobrze dziękuje bardzo, jak mówiłam zastanowię się. - Byłam bardzo zaskoczona propozycją tego mężczyzny, no bo niby od kiedy zatrudnia się modelkę do sesji z ulicy.
Artea's pov
Wychodząc do pracy zobaczyłam pod drzwiami piękny duży bukiet kwiatów w pięknym wazonie. Od razu wiedziałam, że są one od Louisa. Były to piękne żółte kwiaty. Podnosząc je uśmiechnęłam się. Oglądałam je uważnie. Wróciłam się do domu żeby je odstawić. Postawiłam je u siebie w pokoju. Zauważyłam w środku kwiatów karteczkę z napisem "Całować nie jest grzech... xoxo" Znowu się uśmiechnęłam. Otwierając drzwi żeby w końcu wybrać się do pracy zobaczyłam przed nimi Louisa. Mój uśmiech się powiększył.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam uśmiechnięta.
- Odwiedzam piękną kobietę. Jest podobna do ciebie wręcz identyczna. - powiedział z szyderczym uśmiechem.
- Myślę, że zaraz do ciebie wyjdzie - powiedziałam odchodząc do pracy.
- Chodziło mi o ciebie głuptasie - powiedział chłopak przytulając mnie od tyłu.
- Przecież wiem - powiedziałam roześmiana. Louis obrócił mnie żebym spojrzała mu w oczy.
- Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek ? - wyszeptał mi do ucha. Zrobiłam się cała czerwona. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć i odeszłam. Nie lubię wspominać rzeczy, które nie powinny mieć nigdy miejsca.
- Artea, chcę się ciebie o coś spytać - powiedział łapiąc moje biodra. - Czy ty kiedyś miałaś kogoś ? - Zrobiłam się cała czerwona. Bałam się, że jeśli dowie się, że nigdy z nikim nie byłam wyśmieje mnie, ale nie chciałam go okłamywać.
- Nie - powiedziałam bardzo cicho bojąc się jego reakcji.
- Dlaczego ? - zapytał błądząc rękoma po moim brzuchu.
- Widocznie nie było mi to pisane - powiedziałam skrępowana.
- A myślisz, że ja jestem tobie pisany ? - zapytał uśmiechając się. Cała się zarumieniłam.
- Jeśli ty tak nie uważasz to ja nie będę się sprzeciwiać - powiedziałam cała czerwona.
- Czyli to co zdarzyło się wczoraj rzuciłabyś w niepamięć ? - zapytał srogo.
- Nigdy, nie rzucam ważnych dla mnie rzeczy - powiedziałam idąc dalej.
- A mnie byś rzuciła ? - zapytał zagradzając mi drogę.
- Do czego zmierzasz ? - zapytałam jak najbardziej poważnie.
- Do tego czy czujesz coś do mnie - powiedział przyciągając mnie do siebie. - Chcę wiedzieć jak się czujesz kiedy cię całuje, kiedy cię dotykam, kiedy mnie przy tobie nie mam. - powiedział całując mnie w szyję.
- Czuje, że umieram Louis. - wyszeptałam mu do ucha. - Czuje, że umrę ze szczęścia.
- A co byś zrobiła gdybym cię zostawił - zapytał całując delikatnie moją dolną wargę.
- Żyła bym dalej... - powiedziałam cała czerwona.
- A, więc zostawiam cię - powiedział szepcząc mi do ucha. Moje oczy były całe zaszklone, czułam jak moje serce się rozpada. - Przepraszam, ale muszę iść do dziewczyny - powiedział odchodząc. Stałam przez dobrą chwile. Z moich oczu wypływały łzy. Dlaczego on to zrobił ? Nigdy nie spotkałam wredniejszego człowieka od niego. Co ja mu zrobiłam, że uwiódł mnie i zostawił ?
- Twój scenariusz, tak przewidywalny - powiedziałam starając udać, że nic sobie z tego nie robię.
- A ty tak naiwna - powiedział odchodząc.
- Uciekaj, bo się spóźnisz. - powiedziałam odchodząc. Nigdy więcej nikt ze mnie nie zakpi. Pewnie ma teraz ze mnie ubaw. Niech się śmieje, on nie zasługuje na szczęście. Zamiast iść do pracy wolałam pójść do kościoła i tam się wypłakać. Na szczęście, nie trwało to na tyle długo, żebym zakochała się na zawsze. Jestem pewna, że się z niego odkocham i wtedy mu pokaże co stracił.
_________________________________________
Może i trochę kiczowata ta część no, ale nie miałam weny ;P
jeden komentarz i piszę dalej :)
xoxo
Chcemy next !
OdpowiedzUsuńSuper ;) Next <33
OdpowiedzUsuń